Ekspert: Opozycja leży, ale nie ryzykuje niczym. Kaczyński może stracić wszystko

Ekspert: Opozycja leży, ale nie ryzykuje niczym. Kaczyński może stracić wszystko

Dodano: 
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, prezes Porozumienia Jarosław Gowin oraz prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro podczas oświadczenia dla mediów dot. podpisania umowy koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy,
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, prezes Porozumienia Jarosław Gowin oraz prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro podczas oświadczenia dla mediów dot. podpisania umowy koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Opozycja leży, a PiS może się przewrócić. Opozycji władza co najwyżej może wpaść w ręce. Zjednoczona Prawica może władzę wypuścić z rąk. Opozycja nic nie ryzykuje, co najwyżej tym, że nie wygra. PiS ryzykuje wszystkim – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Gdy rozmawialiśmy kilka tygodni temu, mówił Pan o niespokojnej sytuacji i napięciach po stronnie opozycyjnej i rządowej. Teraz wydaje się że wtedy był czas niezwykle spokojny.

Prof. Jarosław Flis: (Śmiech). Jak to mówią, na początku był chaos, a potem ten chaos jedynie się zwiększał.

To najpierw opozycja. Rośnie w siłę Hołownia, są tarcia w Platformie Obywatelskiej. Partia ta przyjęła stanowisko w sprawie liberalizacji aborcji. Z jednej strony to ruch pod bardziej liberalny i lewicowy elektorat, z drugiej platformiani konserwatyści są wściekli, niektórzy grożą wyjściem z partii. Czy oznacza to, że opozycja pójdzie rozbita, czy może pójdą dwa bloki centrowy i liberalno-lewicowy?

Moim zdaniem za wcześnie by o tym wyrokować, bo do wyborów pozostało jeszcze stosunkowo dużo czasu. Szczególnie, że nie wiemy, w którą dokładnie stronę pójdzie Hołownia i czy Gowin opuści Zjednoczoną Prawicę. Na pewno samo stanowisko w sprawie aborcji jest o tyle mało istotne, że jest kompletnie nie do zrealizowania w tym momencie. Aby to zrobić, to PO musiałaby zmienić konstytucję. Większości nie ma. To trochę tak, jak z zupełnie absurdalnym pomysłem możliwości odwołania posła. W zasadzie można by w tym projekcie dodać, że odwołanie posła będzie możliwe przy stuprocentowej frekwencji, czyli nigdy. Podobnie z tematem aborcji. Partia przyjęła takie stanowisko. Ale to projekt na ten moment nie do zrealizowania.

No tak, ale siłą PO przed laty było to, że była formacją zróżnicowaną światopoglądowo, gdzie byli i konserwatyści i liberałowie. I wtedy formacja ta wygrywała. Teraz radykalny skręt w lewo może zmusić konserwatystów do odejścia?

Dawniej były skrzydła – z jednej strony liberalny Janusz Palikot, z drugiej konserwatywny Jarosław Gowin. Teraz ich nie ma, choć chyba całej formacji bliżej do Palikota. Ale wtedy było też spoiwo, czyli przewodniczący Donald Tusk, który umiał wyważać oba przeciwstawne nurty. Borys Budka ma serce bardziej po lewej stronie. Jednak jak dalej będzie to wyglądać, to tego nie wiemy. Konserwatyści z PO mogą mieć alternatywę, możliwość startu z innej listy, bardziej konserwatywnej. Ale jest zdecydowanie zbyt wcześnie, aby wyrokować, być może to wszystko się jeszcze poskłada, wszystko wskazuje na to, że do wyborów zostało jeszcze dużo czasu.

Od pewnego czasu trwa spór między Porozumieniem Gowina a PiS-em, spór w samym Porozumieniu. I nagle okazało się, że dodatkowo iskrzy na linii Solidarna Polska – PiS. W Rzeszowie na prezydenta miasta ma kandydować Marcin Warchoł z SP a PiS chce kogoś wystawić przeciwko niemu. Do tego w rządzie zdymisjonowany jest wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. To zmierza do rządu mniejszościowego?

Te problemy nie są zupełnie nowe – mieliśmy już mocne zawirowania, czy to przy Piątce dla zwierząt, czy wcześniej gdy trwał spór o wybory korespondencyjne. Ale sytuacja rzeczywiście zaczyna przypominać trochę to, co działo się w czasie Akcji Wyborczej Solidarność. Nie można oczywiście dokładnie przełożyć tamtej sytuacji 1:1, podstawy rządów PiS wydają się stabilniejsze. Zjednoczona Prawica rządzi też dłużej niż AWS. Ale widać też po stronie rządowej przekonanie, że jest wszystko w porządku. A często jest tak, że gdy mamy przekonanie, że wszystko jest w porządku, zaczyna się walić. Poważnym problemem PiS, gdyby straciło większość jest to, że praktycznie nie ma nikogo, kto chciałby z PiS-em rządzić. Generalnie wygląda na to, że w naszej polityce wszystko zmierza ku wielkiej katastrofie. Ale we Włoszech też wydawało się, że wszystko się zawali, a pełny chaos nie nastąpił.

U nas ta katastrofa może czekać zarówno rządzących, jak i opozycję?

Z jedną poważną różnicą. Opozycja leży, a PiS może się przewrócić. Opozycji władza co najwyżej może wpaść w ręce. Zjednoczona Prawica może władzę wypuścić z rąk. Opozycja nic nie ryzykuje, co najwyżej tym, że nie wygra. PiS ryzykuje wszystkim.

Czytaj też:
Politolog: Opozycja ma więcej wyborców niż PiS, ale wygrać jej będzie trudno
Czytaj też:
Macierewicz: PO jest w nieustannym procesie rozpadu i destrukcji

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także