Dziennikarz wytyka manipulację ambasadorowi Niemiec

Dziennikarz wytyka manipulację ambasadorowi Niemiec

Dodano: 
Arndt Freiherr Freytag von Loringhoven
Arndt Freiherr Freytag von Loringhoven Źródło:PAP / OMER MESSINGER
Nord Stream 2 wcale nie jest wyłącznie projektem gospodarczym kilku spółek, jak mówi ambasador Niemiec. To przedsięwzięcie o potężnych geopolitycznych skutkach – podkreśla Jakub Wiech, dziennikarz i ekspert portalu Energetyka24.

Nowy ambasador RFN w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven udzielił wywiadu portalowi Notes from Poland. Pytany o Nord Stream 2 powiedział, że "to projekt wielu europejskich firm wspólnie z rosyjskim Gazpromem, który został zainicjowany z powodu pilnego zapotrzebowania na gaz jako technologii pomostowej w okresie tzw. Energiewende w Niemczech".

– Lukę tę wypełni nie tylko rosyjski gaz. Dążymy do dywersyfikacji źródeł i pochodzenia energii, zgodnie z ustaleniami zawartymi w Europejskiej Unii Energetycznej, zainicjowanej przez Polskę – stwierdził von Loringhoven.

Na słowa ambasadora zareagował Jakub Wiech. Zdaniem dziennikarza i eksperta ds. energetyki Nord Stream 2 wcale nie jest – jak przekonuje niemiecki dyplomata – wyłącznie projektem gospodarczym kilku spółek. "To przedsięwzięcie o potężnych geopolitycznych skutkach. I Niemcy nie chcą najwyraźniej mówić o tym otwarcie" – napisał Wiech na Twitterze.

twitter

Według niego ambasador mógł dopuścić się manipulacji. "Mówi on, że gazociąg ten ma zaspokoić gwałtownie rosnące zapotrzebowanie Niemiec na gaz. A to sieć lądowa nie mogła go zaspokoić? Ją znacznie łatwiej rozbudować" – argumentuje dziennikarz.

twitter

Druga nitka Nord Stream zakłada dostawy rosyjskiego gazu dla Europy Zachodniej z pominięciem Ukrainy, Polski oraz Słowacji. Gazociąg prowadzący z Rosji do Niemiec powstaje na dnie Bałtyku. Jego moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie.

Źródło: Twitter
Czytaj także